Kto to jest gentelman?
To ktoś, kto umie grać na akordeonie, ale tego nie robi.
W filharmonii miał się odbyć koncert muzyki Pendereckiego. Duża obsada instrumentów. Dlatego jeden trębacz - któremu wypadło ważne spotkanie, poprosił portiera, aby go zastąpił.
- Ależ, panie Robercie - ja nie umiem grać na trąbce, ja tu tylko sprzątam.
- Panie Zenku, będzie Pan tylko trzymał trąbkę, może Pan nawet coś dmuchnąć - nikt nie zauważy - zresztą jest jeszcze cztery innych trębaczy.
Portier zgodził się. Nazajutrz po koncercie trębacz przychodzi do pracy. W progu woła go portier:
- Panie, ale było super - ludzie wiwatowali, brawa się sypały, ale najlepsze, że w trąbkach to siedzieli jeszcze trzej inni portierzy i elektryk. Ale daliśmy czadu!!!
Pewien kontrabasista w operze na 50-lecie swojej pracy dostał bilet na operę, którą grał przez całe swoje życie, aby zobaczyć, jak to brzmi od zewnątrz. Po koncercie spotykają go koledzy kontrabasiści i pytają, jak było?
- No super - tylko wiecie, tam gdzie my mamy takie nastrojowe buuu,buuu,buuu to oni grają jakieś tam: Pam, pam pa-ram pam, pam pa-ram, pa pam. (zaśpiewać motyw z Carmen)
Na próbie dyrygent stuka batutą w pulpit, przerywając grę.
- Flecista - co Pan tam gra, proszę zagrać.
- Taki biegnik (trzeba zaśpiewać gamę do góry) pa pa pa pa pam ... (i w dół) pa pa pa pa pam.
- No nie - w nutach jest inaczej. - Sprzeciwia się dyrygent - (te same dźwięki w górę i w dół) pa pa pa pa pa pa pa pa pam - proszę bardzo.
- Pa pa pa pa pam ... pa pa pa pa pam.
- No nie, mówię coś do Pana: pa pa pa pa pa pa pa pa pam.
- Pa pa pa pa pam ... pa pa pa pa pam.
- Panie, tam nie ma pauzy: pa pa pa pa pa pa pa pa pam.
- Ale Panie dyrygencie, ja muszę akurat stronę przewrócić.
- To Pan poprosi kolegę klarnecistę, klarnety akurat mają pauzę....
- Pa pa pa pa pam...dziękuję bardzo ... pa pa pa pa pam.
Próba orkiestry. Dyrygent ma wątpliwości:
- Panie Janku, co Pan tam grasz na tym kontrafagocie?
- "C" subkontra Panie dyrygencie.
- Zagraj Pan.
- Prrrrr
- A zagraj Pan "D".
- Prrrrr.
- To może "E"?
- Prrrrr.
- A zagraj Pan gamę?
- Prrrrr prrrrr prrrrr prrrrr prrrrr prrrrr prrrrr prrrrr
- A to graj już Pan to "C"...

Po próbie opery dyrygent mówi do orkiestry:
- Proszę państwa - jutro wszyscy o pół tonu wyżej.
- A ja, a ja? - pyta się solistka.
- A Pani jak zwykle - nic dodać nic ująć.
Po koncercie do kontrabasisty podchodzi jego żona (nie muzyk) i pyta:
- Słuchaj, czemu oni tak szybko przebierają na tych instrumentach, a ty cały czas trzymasz palec na jednym dźwięku?
- Widzisz kochanie - odpowiedział kontrabasista - bo oni wciąż jeszcze szukają, a ja już znalazłem.
Jasiu leży sobie na trawce i gada pod nosem:
Beethoven nie żyje...
Mozart nie żyje...
Wagner nie żyje...
I ja tez się kurcze jakoś źle czuje
Był kiedyś barman, słynny z tego, ze jak tylko ktoś wszedł do baru, on od razu odgadywali, czego się klient napije i z kim fajnie pogada. I tak:
1. Wchodzi do baru byczek, łysy, dresik, sam kark. Barman bez słowa leje Warkę Pstrong i pokazuje koledze stolik, przy którym, jak się później okazuje, siedzi zagorzały kibic tej samej drużyny i w dodatku ma ten sam model BMW.
2. Wchodzi do baru kobieta, lat około trzydzieści, dobrze ubrana. Barman przyrządza gin z tonikiem i prowadzi panią do przystojnego gentlemana, który tez fascynuje się proza Manueli Gretkowskiej i któregoś dnia chciałby ujrzeć fiordy.
3. Wchodzi do baru...ponury jakiś, zarośnięty drab, kompletnie bez wyrazu. Barman głowi się i głowi, w końcu nalewa setkę wódki, daje kolesiowi resztę butelki i pokazuje mu identycznego draba, siedzącego przy identycznej butelce w najciemniejszym rogu sali. Kolesie siedzą tak naprzeciwko siebie, kolejka za kolejka, w końcu jeden mówi do drugiego:
- A twój bas jest z progami czy bez...?

Przychodzi bębniarz do sklepu muzycznego i mówi:
- chciałbym kupić ten akordeon z górnej półki i saksofon z dolnej.
Sprzedawca:
- a pan pewnie gra na bębnach?
- skąd pan wie?
- bo jest już pan dzisiaj trzecim perkusistą, który chce kupić nasz kaloryfer i gaśnicę.
W karty grali: Myszka Mickey, Kaczor Donald, dobry altowiolista i zły altowiolista. Kto wygrał?
- Oczywiście - zły altowiolista, bo reszta to postacie fikcyjne.
Na próbie pobili się oboista i altowiolista. Dyrygent przerywa i pyta: - Panie oboista, czemu Pan go uderzył? ·- Bo on mi złamał stroik, panie dyrygencie
Dyrygent zwraca się do altowiolisty
- Czemu Pan mu złamał stroik?
- Bo on mi odkręcił kołek i nie chce powiedzieć który!!!
Czym się różni pierwszy pulpit altówek od ostatniego pulpitu altówek? ·Sekundą i ćwierćnutą
- Czemu dudziarze chodzą podczas grania na dudach?
- Bo w ruchomy cel trudniej trafić.
Spotykają się dwaj muzycy jazzowi i jeden mówi do drugiego:
- wiesz wydałem płytę!
- świetnie, a ile sprzedałeś?
- eee, niewiele - dom, samochód...
W szkole muzycznej Edek uczył się gry na skrzypcach. Pewnego dnia przychodzi do szkoły, otwiera futerał na skrzypce, patrzy, a tam karabin. I nagle zaczyna się śmiać. Nauczycielka się pyta:
- Edku, z czego się tak śmiejesz?
- Bo wyobraziłem sobie minę ojca, gdy zobaczy, że poszedł bank rabować ze skrzypcami

Definicja sekundy malej?
- Dwa oboje grające unisono
a tercji wielkiej?
- Dwie altówki grające unisono
Spotykają się dwaj muzycy jazzowi i jeden mówi:
- wiesz, kupiłem twoją nową płytę!
A na to drugi:
- a, to ty...
U jednego muzyka była ostra impreza - parapetówka. Nazajutrz kolega, które nie był na imprezie, pyta:
- No i jak?
- Super! Słuchaj, jakie Zenek ma mieszkanie, okna, drzwi, dywany - kurcze, nawet sedes ma złoty.
- Eeeno, nie chrzań - jak to złoty?
- No mówię Ci, chcesz to idziemy do niego i Ci pokażę.
Poszli. Dzwonią do drzwi - otwiera żona.
- Dzień dobry, jest Zenek?
- Śpi.
- Bo ja chciałem tylko koledze pokazać ten złoty sedes...
- Zeneeeek, wstaaawaj, przyszedł ten, co Ci wczoraj narobił do waltorni.
- Co mówi absolwent Akademii Muzycznej, który nie ma pracy, do studenta Akademii Muzycznej, który dostał pracę?
- Zapiekankę proszę.

|